Hasselblad 907X 50C – recenzja

Marki Hasselblad nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, w końcu to właśnie aparatem tej marki wykonano zdjęcia na księżycu. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem model 907X 50C od razu zapragnąłem móc go przetestować. Cyfrowe serce w retro body to coś co bardzo lubię. Bardzo dziękuję sklepowi 6×7 za wypożyczenie aparatu.

Hasselblad 907X 50C – Budowa i ergonomia 

Poniższy zestaw, który miałem okazję testować składa się tak naprawdę z trzech elementów. Cyfrowej ścianki CFV II 50C, której sercem jest średnioformatowa 50 megapikselowa matryca o rozpiętości tonalne 14 EV; cieniutkiego korpusu 907X, który płynnie łączy się z cyfrową ścianką; oraz wymiennego obiektywu (w moim przypadku to 80mm 1.9). Bardzo ciekawą opcją jest to, że ta cyfrowa ścianka może zostać podpięta do dowolnego korpusu Hasselblad z systemu V produkowanego od 1952 roku!

Hasselblad 907X 50C

Cyfrowa ścianka (CFV II 50C) wyposażona jest w duży, jasny, odchylany i dotykowy ekran z pięcioma przyciskami. Ekran jest bardzo wysokiej jakości, działa bardzo responsywnie i bardzo dobrze się go obsługuje również w mocnym jesiennym słońcu. Wszystkie ustawienia oraz parametry fotografowania można zmieniać właśnie poprzez ten wyświetlacz. Menu jest proste i intuicyjne. Nie ma zbyt wielu funkcji przez to szybko można się w nim odnaleźć. Z prawej strony ścianki pod literką H znajduje się klapka, pod którą znajdziemy dwa sloty kart SD oraz baterię. Natomiast z lewej strony znajduje się pięknie ukryte gniazdo USB-C, przez które możemy aparat podładować lub podłączyć kabel do tetheringu.

Hasselblad 907X 50C
Hasselblad 907X 50C

Cieniutki korpus (907X) ma oczywiście wbudowany bagnet, przycisk zwolnienia obiektywu, uchwyty na pasek, spust migawki wraz z kółkiem funkcyjnym do zmiany przysłony oraz dodatkowy przycisk funkcyjny, który w zależności od trybu w jakim fotografujemy pozwala wraz z kółkiem funkcyjnym sterować czasem otwarcia migawki lub kompensacją ekspozycji.

Hasselblad 907X 50C

Ścianka + korpus tworzą małą skrzyneczkę i ważą 860 g. Całość wykonana jest przepięknie, wszystko łączy się doskonale. Czuć, że jest to marka premium. Jak dla mnie ten aparat to małe dzieło sztuki.

Hasselblad 907X 50C

Hasselblad 907X 50C – Jak się nim fotografuje

Ze względu na budowę całego zestawu aparat trzyma się nieco inaczej niż tradycyjną lustrzankę. Co prawda do aparatu można dokupić opcjonalny grip, ale moim zdaniem psuje on piękną bryłę aparatu. Spust migawki znajduje się w prawym dolnym rogu kostki, co wymusza chwycenie aparatu od spodu prawą ręką, lewą ręką natomiast podtrzymuję obiektyw. Dzięki odchylanemu ekranowi kadr komponuje się patrząc z góry, czyli jak w tradycyjnym średnim formacie analogowym. Funkcję ostrzenia wybiera się dotykowo na ekranie. Zmiana przesłony i ekspozycji jest bardzo płynna i po przyzwyczajeniu się nie sprawia problemów. 

Hasselblad 907X 50C

Cały zestaw waży dosyć sporo, bo prawie 2 kg (korpus 860 g + obiektyw 1055 g). Mimo wagi z aparatu korzysta się bardzo przyjemnie, a sam proces fotografowania, jak i obcowania z tym aparatem daje dużo frajdy. Minusem dla mnie jest na pewno najkrótszy czas otwarcia migawki, który wynosi 1/2000 sekundy. Oznacza to, że jeśli chcemy w słoneczny dzień sfotografować coś na w pełni otwartej przysłonie trzeba skorzystać z migawki elektronicznej. A to niestety generuje dwa poważne problemy, po pierwsze bardzo łatwo uzyskać na niej (tj. migawce elektronicznej) efekt rolling shutter, a po drugie ma dość mocny shutter lag (nie występuje on na migawce mechanicznej). Powoduje to, że trzeba bardzo uważać i raczej nastawić się na fotografowanie statycznych obiektów.

Hasselblad 907X 50C

Hasselblad 907X 50C – Autofocus

Niestety autofocus nie jest mocną stroną tego aparatu. Nawet w porównaniu ze starszymi lustrzankami wypada on dość blado. Co prawda jest celnie, ale jest też dość wolno. Fotografowanie dynamicznych scen przy udziale autofocusa raczej odpada, zdecydowane lepiej przejść wtedy na ostrzenie manualne.

Hasselblad 907X 50C

Hasselblad 907X 50C – Jakość zdjęć i obiektyw

Natomiast po zaimportowaniu zdjęć na komputer… szczęka dosłownie opada z wrażenia. I to nie tylko ze względu na wagę plików (około 100MB (!)), ale przede wszystkim ze względu na plastykę i szczegółowość. Zdjęcia wyglądają naprawdę niesamowicie. Przejścia tonalne są bardzo subtelne. Zachwyca także rozpiętość tonalna i kolory. Tu nie ma co pisać, to trzeba zobaczyć. Osobiście jestem oczarowany.

Hasselblad 907X 50C

Obiektyw Hasselblad 80mm 1.9, który miałem w zestawie, jest ostry od pełnego otworu przysłony i pięknie rysuje. Co prawda ma delikatną winietę, ale w niczym ona nie przeszkadza. Zresztą zobaczcie sami.

Hasselblad 907X 50C
Hasselblad 907X 50C
Hasselblad 907X 50C

Podsumowanie

Według mnie Hasselblad 907X 50C to piękny aparat z duszą, do fotografii slow. Idealnie nadaje się do fotografowania architektury, krajobrazów i statycznych portretów. Fotografowanie nim sprawiało mi dużą przyjemność i bardzo chętnie fotografowałbym nim dłużej niż dwa dni. Będzie on na pewno jednym z moich fotograficznych obiektów westchnień.

Hasselblad 907X 50C

Comments

  • Mariusz

    Być może jakość plików produkowanych przez ten sprzęt jest wysoko natomiast na pewno nie widać tego w przeglądarce…

    • Adam Kozłowski

      Do zastosowań internetowych wystarczą na pewno zdjęcia z telefonu 🙂

      • M.

        No dokładnie. Np. iPhone 13 Pro Max bardzo dobre robi zdjęcia. Oczywiście warto użyć alternatywnej appki używającej formatu TIFF (np. Reeflex Camera App). Wtedy wypluwa pliki 12MP o wadze 48.8 MB. Są to nieskompresowane pliki TIFF. Niby przetworzone, niby 8-bit zaledwie ale kurcze jak wsadzi je się do dowolnego programu do obróbki fotografii to można jeździć suwaczkami jakby pracowało się z RAWem! Są jak plastelina. Ba te pliki są lepsze jakościowo niż ProRAW!

Leave a Comment